Rok temu w maju uszyłam kołderkę dla siostrzenicy (TUTAJ ją pokazywałam).Wtedy też wymarzyłam sobie coś podobnego na plażę, zamiast koca.Wiadomo w koc piasek się wbija , a z bawełny łatwo go strzepnąć.Cały rok obmyślałam jak ma wyglądać i w końcu zaczęłam zszywać moje kwadraciki 10x10 cm.
Przed wyjazdem udało mi się pozszywać wierzch. Zabrakło czasu na dokończenie :(Żal mi było, że nie zabiorę go z sobą. Uprosiłam męża, aby do bagażnika dopakował moją maszynę do szycia. Tak, tak maszynę do szycia to nie żart.
Pierwsze dni deszcz lał, więc spokojnie dokończyłam moje dzieło.
Najpierw całość pofastrygowałam.Pikując kołderkę dla Nicoli , umęczyłam się , agrafki u mnie nie zdały egzaminu.Wtedy już postanowiłam poświęcić więcej czasu , a ułatwić sobie pikowanie.
Całkiem łatwo mi poszło, dodam, że do środka dałam nieco cieńsząocieplinkę.
Pokazywałam je na moim pierwszym blogu (Magia Krzyżyków), to jest już czwarta z kolei torba.Każda następna jest lepsza od poprzedniej, bo staram się udoskonalać technikę i sposób szycia.
Turkusowa, z motylem...
...podszewka jest różowa. Całość z kosmetyczką wygląda bardzo fajnie, ale pogoda, nie pozwoliła zrobić dodatkowych zdjęć:(Motyla moja siostra ozdobiła cyrkoniami, ale pokażę, jak się pogoda za oknem zmieni i zrobię fotki.Mnie się całość bardzo podoba.
A jednak dobrze mnie znacie i w większości dobrze odgadłyście, będzie torba plażowa z motylem.A turkusowa, bo od ubiegłego roku mam kostium kąpielowy w tym kolorze:
Zdjęcie z ubiegłorocznych wakacjizapożyczone z mojego pierwszego bloga.Drugi kostium mam różowy, stąd musiały być te dwa kolory :)
Haft maszynowy, zrobiony "hafciarką"
Uszyłam kosmetyczkę, która będzie stanowiła komplet z torbą.
Z boku wszyte jest metalowe kółeczko, takie od starego breloczka.
Idąc na plażę , można przypiąć klucze, których ja zawsze idąc z plaży notorycznie szukam...
...albo telefon, którego też wiecznie szukam w torebce.
W środku , jest różowa podszewka z bawełny.
Całość dość pojemna :)Zmieści się książka na plażę, leki p/bólowe , wziewki synów, z którymi się nie rozstają, okulary przeciwsłoneczne itp. Wszystko to , co trzeba chronić przed ziarenkami piasku.Gotowa kosmetyczka znów trafiła w rączki siostry :
... i została ozdobiona cyrkoniami na gorąco przyklejanymi. Czasami przybory do robienia kartek , zdają egzamin w krawiectwie.
Jeszcze zbliżenie ozdobionego motylka.Całość bardzo mi się podoba :)
"Potrzeba matką wynalazków"- to święta prawda. Chociaż w moim przypadku, potrzeba zmusiła mnie do kolejnego wyzwania.Potrzebny mi był materiał turkusowy z różowym.Niestety takiego nie znalazłam w sklepach, natomiast w domu miałam idealny turkusowy.Dumałam co by tu zrobić?Na haft za mało czasu i nagle mnie olśniło - aplikacja.Tylko jaka ??? Musiała być letnia.Motyl, motyl to idealna aplikacja. Pozostało przeszukać net, aby znaleźć odpowiedniego motyla. Sraciłam na to kilka godzin...Potem to już proste, powiększyć, wydrukować i powycinać elementy:
Mój motyl poukładany na tle (kolory niemal identyczne jak w rzeczywistości)...
...bałam się czy uda mi się to wszystko ładnie pozszywać, zwłaszcza na łukach...
...nawet dość ładnie mi to wyszło, kolory na tym zdjęciu całkiem przekłamane)
...a tak wygląda lewa strona
... a to już mój motyl w całej okazałości :)Czułki zakończone są czarnymi cekinami.Muszę powiedzieć, że nawet jestem zadowolona z efektu i szczęśliwa, że udało mi się zrobić pierwszą prawdziwą aplikację :) A na co mi taki materiał?Dlaczego akurat takie kolory?Co z tego powstanie?W kolejnym wpisie znajdziecie odpowiedź :)A może ktoś zgadnie ???
Ostatnio w wolnych chwilach próbuję swoich sił w szyciu.Na rozgrzewkę, na prośbę mamy uszyłam komplet podkładek.U mamy zdają egzamin na szóstkę, a teraz mama chce zrobić prezent swojej koleżance.
Całość na 4 osoby
Prawa strona...
Lewa strona
Brzegi obszyłam ściegiem ozdobnym
I jeszcze raz całość - prawa i lewa strona.Uszyłam
już kilka takich kompletów, ale obiadowy to drugi. Poprzednie to były
tylko pod szklanki i dzbanek. Wszystkie pokazywałam na moim starym
blogu.Pomysł na podkładki to dziełoGRAŻYNKI.
Jakiś czas temu zrobiłam kartkę dla pewnej przemiłej nastolatki.Madzię poznałam w ubiegłym roku na turnusie rehabilitacyjnym, jest przemiła i bardzo mądra. Madzia bardzo słabo widzi:( Co prawda nie należy do MP, ale i do Niej wysłałam kartkę :)
Czas tak nieubłaganie ucieka, a ja nadal nie zrobiłam tego co zaplanowałam :(Zmykam do maszyny.