U mnie robótkowo niewiele się dzieje. Dłubię od czasu do czasu pojedyncze krzyżyki. Wróciłam do pracy, gdzie mam nową oddziałową i ordynatorkę, dużo nowości. Po chorobowym w grudniu, na styczeń ustawiły mi grafik bez nocy, więc co drugi dzień jestem w pracy. W dni wolne odpoczywam (czyt. dalej dużo śpię). Pochłonęły mnie książki, więc najbliższe wpisy będą czytelnicze i korzystam z zimy: spacery z psem, harce na śniegu z Nicolą, a dziś wieczorem planuję pierwszy wypad na narty.
Mikołajowa noc - moja ulubiona.
I jakieś drobiazgi robótkowe,
ale powoli się rozkręcam i już myślę o następnych świętach :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz