sobota, 16 lipca 2011

Nowe doświadczenie krawieckie.



"Potrzeba matką wynalazków"- to święta prawda.
Chociaż w moim przypadku, potrzeba zmusiła mnie do kolejnego wyzwania.
Potrzebny mi był materiał turkusowy z różowym.
Niestety takiego nie znalazłam w sklepach, natomiast w domu miałam idealny turkusowy.
Dumałam co by tu zrobić?
Na haft za mało czasu i nagle mnie olśniło - aplikacja.
Tylko jaka ??? Musiała być letnia.
 
Motyl, motyl to idealna aplikacja.
Pozostało przeszukać net, aby znaleźć odpowiedniego motyla.
Sraciłam na to kilka godzin...
Potem to już proste, powiększyć, wydrukować i powycinać elementy:
 
 
Mój motyl poukładany na tle
(kolory niemal identyczne jak w rzeczywistości)...
 

...bałam się czy uda mi się to wszystko ładnie pozszywać,
 zwłaszcza na łukach...

 
...nawet dość ładnie mi to wyszło,
kolory na tym zdjęciu całkiem przekłamane)


...a tak wygląda lewa strona

 
... a to już mój motyl w całej okazałości :)
Czułki zakończone są czarnymi cekinami.
 
Muszę powiedzieć, że nawet jestem zadowolona z efektu i szczęśliwa, że udało mi się zrobić pierwszą prawdziwą aplikację :)
 
A na co mi taki materiał?
Dlaczego akurat takie kolory?
Co z tego powstanie?
 
W kolejnym wpisie znajdziecie odpowiedź :)
A może ktoś zgadnie ???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz