wtorek, 27 maja 2008

Co nieco o mnie.





Mam na imię Mirka , ale jak siostrzenica była mała nazywała mnie "ciocia Nika" i tak już zostało. Z zawodu jestem pielęgniarką i pracuję w szpitalu. Jestem żoną i szczęśliwą mamą dwóch nastoletnich synów. Niestety obaj chłopcy są chorzy i wiele czasu zajmują mi wizyty w klinikach. Co roku jeździmy też na turnusy rehabilitacyjne. Mam też swojego czworonożnego Przyjaciela collaca. 
 
Moja przygoda z robótkami ręcznymi zaczęła się już w szkole podstawowej. Wtedy powstały pierwsze serwetki i swetry. Przez wiele lat robiłam na drutach kolorowe swetry. Haftu nauczyła mnie moja kochana (już nieżyjąca ) Babcia. Moja wielka przygoda z haftem rozpoczęła się jak zaczęłam swoją pierwszą pracę w szpitalu -16 lat temu. Wszystkie koleżanki na "nockach" wyszywały, więc i ja przypomniałam sobie o hafcie. Najpierw powstały serwetki i obrusy i był to haft płaski, krzyżykowy i richelieu. Po 5 latach koleżanka pokazała mi obrazki jakie sama wyszyła i wtedy odkryłam wielką " MAGIĘ KRZYŻYKÓW".
 
 Od razu zachorowałam na obrazek dla mojego już drugiego dziecka, które nosiłam pod sercem. To był ósmy miesiąc ciąży. Zanim Michaś się urodził powstał pierwszy obrazek. I tak od 11 lat wyszywam nie tylko serwetki ,ale i obrazki. Wiele z nich robiłam dla znajomych , którym akurat rodziły się dzieci , na śluby i na komunie. Te co mi zostały i te co zrobiłam siostrzeńcom postaram się pokazać.
 
  
A oto ten pierwszy obrazek.
 
 
 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz