poniedziałek, 23 maja 2011

Majowe czytanie.



Dzisiaj chcę polecić skończoną kilka dni temu trylogię Katarzyny Michalak:


Pierwszą część :"Poczekajka" przeczytałam już po raz kolejny.

Na kilku blogach już widziałam recenzje tych książek, dlatego nie będę ich streszczać, jednak, nie mogę nie napisać moich wrażeń po przeczytaniu trylogii.

 Są to fantastyczne książki, pogodne , wesołe, a jednocześnie można uronić nad nimi łzę.
 
Książki , przy których nie można się nudzić, napisane z humorem, opisują losy młodej Pani weterynarz Patrycji i Jej Przyjaciół.
Fantastycznie opisana praca ze zwierzętami w ZOO, nasycona humorem, trochę magii, czarów, przyjaźń i miłość .
Super dialogii, zabawne historie, niespodziewane zwroty akcji, trzymające w napięciu do ostatniej strony.
Książki, przy których w jednej chwili śmiałam się do łez , a w innej płakałam jak bóbr.
Książki, które zaczynając czytać pierwszą stronę nie mogłam się oderwać póki nie skończyłam czytać ostatniej.
Książki , przy których zapomniałam o Bożym świecie, a kończąc jedną część zaraz sięgałam po następną.
W końcu książki, do których z przyjemnością wrócę, nie raz i nie dwa ,tak , jak wracałam do "Ani z Zielonego Wzgórza".
 
Polecam przeczytanie każdemu, kto ma ochotę na chwilę relaksu i odpoczynku od pogoni dnia codziennego, kto ma ochotę na lekką i przyjemną lekturę i kto ma na tyle dużo czasu, aby  przeczytać je jednym tchem.
 
Na półce czekają kolejne dwie książki tej autorki.
 
A już wkrótce kolejne pozycje warte przeczytania, bo robótkowo się lenię. Zmęczył mnie psychicznie haft na czas i teraz korzystam , że nic nie muszę tylko ewentualnie mogę.

środa, 11 maja 2011

Komplecik na zamówienie.



W grudniu ub.r zostałam poproszona przez GABRYSIĘ
o zrobienie kartki i zakładki pergamano.
 
Długo musiała biedula czekać, ale słowa dotrzymuję i mimo, że czekała pół roku to się doczekała :)

Jeszcze przed świętami wysłałam i kartkę i zakładkę :
 

 Chciałam, aby była taka delikatna, wiosenna.


 Użyłam białego,perłowego tuszu
i pokolorowałam kredkami akwarelowymi.

 
Wzór pochodzi z archiwalnego nr Parchmenta,
oczywiście nieco przerobiony po mojemu.
 
Do kompletu zrobiłam zakładkę, która jest wg mojego projektu, wykorzystałam tylko wzór.  
 
  
W oryginale, niezapominajki,
niezapominajkami nie były.
 

 
 Przesyłka już dawno dotarła na miejsce i wiem, że się spodobała.

czwartek, 5 maja 2011

I już po ...



Czas biegnie nieubłaganie i już po uroczystości.
Była piękna Msza św. z uroczystą oprawą.
Oleńka była bardzo przejęta i wyglądała prześlicznie: 


Było zimno, ale zaświeciło słońce.

A tak wygląda już oprawiony obraz:


Rama idealnie pasuje ...


Upominek bardzo się podobał.


Już o tym wspominałam ( na starym blogu), że I komunie w mojej rodzinie mają związek z ważnymi wydarzeniami związanymi z Błogosławionym Janem Pawłem II.
 
Pół roku przed moją komunią Karol Wojtyła został wybrany na Papieża.
Dwa tygodnie po mojej komunii czerwiec 1979 przylatuje na I pielgrzymkę do Polski i odwiedza jeden jedyny raz moje miasto.
 
Miesiąc przed komunią moich synów odchodzi do domu Pana.
W szóstą rocznicę I komunii moich synów, a jednocześnie w dniu Komunii siostrzenicy zostaje Beatyfikowany.

środa, 4 maja 2011

Kolejne koszyczki.



Maryni koszyczki , tak mnie urzekły, że nie mogę odmówić sobie przyjemności zrobienia kolejnych :)


Koszyczek nr 3 żółto-fioletowy.
 
 
Typowo wiosenny, fiołki i bratek.


Koszyczek nr 4 amarantowo-kremowy.


Margerytki i kwiat wiśni.


 Koszyczek nr 5 fioletowo - wrzosowy.


Fiołeczki w różnych odcieniach.


Bardzo mi się podoba ta kolorystyka.
  

Koszyczek nr 6 komunijny.
 

 Zamiast pałąka koszyczka jest ozdobna hostyjka.


 Całość biało-błękitna,  kolory tuniki.


Pomiędzy kwiatami margerytki i konwalii, 
wkomponowałam błękitne perełki. 


 
Bardzo mi się podobają takie mini dekoracje, ładnie pachną i bardzo przyjemnie się je robi.
Zapewne powstanie ich więcej, na różne okazje.

wtorek, 3 maja 2011

Skończyłam na czas .



Do ostatniej chwili byłam pewna, że się nie uda.
Ostatnie noce spałam po 3 godziny, aby skończyć.
Najgorsze okazały się backstiche.
Szyłam i prułam i szyłam i znów prułam.
 

 Haft skończyłam kilka minut po pierwszej w nocy.

W tle miała być Bazylika , ale ja haft robiłam na kanwie, a wzór pierwotny jest na płótnie Evenweave 28.
Niestety na kanwie okazało się to niewykonalne.
Jak już byłam w połowie haftu, to zaczęłam się obawiać, czy uda się wyszyć bazylikę i obawy okazały słuszne.
 
Po konsultacji z mamą Oli zrezygnowałyśmy z bazyliki, bo jak stwierdziła jest to Błogosławiony, więc nijak ma się do tego bazylika.
Pierwotny wzór miał  swoją wymowę, za życia Ojca Świętego.
 
W końcu obraz miał zawisnąć w Oli domku, więc zgodnie z sugestią pozostał w takiej formie.


 Napis zrobiłam bardzo delikatny,
aby nie przytłumił postaci Ojca Świętego.
 
 
  
Zbliżenie szczegółów twarzy i oczu.


Szczegóły dłoni.
 

Zbliżenie ucha.


 Sylwetka ojca Św.


 Po drugiej w nocy, przymiarka passe-partout.
 
Zdjęcia robione w środku nocy.
 
Haft jest na niebieskiej Aidzie 14, haftowany muliną DMC.
Chciałam kupić gotowy zestaw do haftu, niestety był niedostępny.
 
Ponieważ w nocy haft mimo prasowania był lekko wilgotny, oprawę zostawiłam na rano.

Rano pobiegłam do Oli, a oprawą i zapakowaniem zajął się mój mąż.
Niestety nie pomyślał o zdjęciach i wstyd się przyznać,
ale nawet ja nie widziałam w całości oprawionego obrazu:(
Nie mogę więc pokazać, jak wyglądała w całości pamiątka:(
Powiem tylko, że rama była delikatna, prosta, wąska w kolorze złoto-srebrnym 40x50 cm.
 
 Cieszę się , bo wszystkie dzieci dostały ode mnie haftowane
Pamiątki I komunii Św.
Moi synowie dostali takie tradycyjne.
Natomiast mój chrześniak ( brat Oli) dostał ode mnie takiego Chrystusa
 
  
 Rama w papieżu jest niemal identyczna kształtem i szerokością tylko kolor inny.
Musicie teraz włączyć wyobraźnię:)