niedziela, 20 marca 2011

Jeszcze zimowo.

 
 
Jeszcze w grudniu mój pierworodny poprosił mnie o poduszkę.
Młodszy ma już dwie , a On żadnej.
Miałam jeszcze z poprzedniej zimy wybrany przez niego wzór muliny, chcę się zabierać do haftu, a młody zmienił zdanie.
"Mamo chciałbym taki pejzaż zimowy, z  górami i lasem."
O matko, czasu mało , bo do świąt miałam zdążyć, a gdzie tu znaleźć taki niewielki wzór na poduszkę.

Wytężam mój umysł, czy gdzieś nie mam takiego wzoru...
Eureka mam!
Mam i to gotowy haft, zrobiony ładnych kilka lat temu:
 

  Są góry i kawałek lasu.


Młody od razu zaakceptował, "to jest o czym marzę".

Matka kupiła błękitny polarek, usiadła do maszyny i spełniła oczekiwania młodego.
 
 
 
Jest podusia i to w dodatku ulubiona.

A ja jestem szczęśliwa, bo wreszcie znalazłam zastosowanie dla haftu, który odleżał już swoje , a teraz zobaczył światło dzienne.
Dodam, że to jest jeden z moich pierwszych haftów obrazkowych.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz