wtorek, 30 sierpnia 2011

Mewy i pamiątka z wakacji.




Z wakacji wróciłam już dawno, ale od razu wpadłam w kierat.
W pracy rewolucja, zmiany i to na na gorsze dla pracowników, zwolnienia, likwidacje stanowisk...
Wiele koleżanek straciło pracę, ja wpadłam w dyżury codziennie jestem w pracy po 12 godz.
 
Z przyjemnością wracam wspomnieniami do beztroskich chwil nad morzem. Do tego co miłe, co mnie urzekło ...
 

Mewy...

  
...nieodłączna część mojej miłości do Bałtyku.


 
Postanowiłam te wspomnienia zatrzymać na dłużej.
 
 
 
Podobnie jak w ubiegłym roku, wg. własnego pomysłu, sama sobie zrobiłam wakacyjną pamiątkę.
Poprzednią pokazywałam tutaj - na moim poprzednim blogu.

Oczywiście elementy do niej zostały przywiezione z nad morza.
Jedne zostały zakupione , inne to nadmorskie skarby.
 

Do szklanej salaterki wsypałam nadmorski piasek.
Wcześniej został przesiany. Ma wielka zaletę, nadal pachnie nam morzem, jodem, który wydziela. Jest to zarazem pamiątka i leczniczy jod w domu, tak cenny dla moich astmatyków.


Na piasku ułożyłam kilka znalezionych muszelek,
oraz kamyki przywiezione przez dzieci z plaży we Włoszech.


Zakupiona w ubiegłym roku rozgwiazda...


...oraz mewy, ubiegłoroczne i przywiezione w tym roku.

 
Na piasku rozsypałam niebieskie kamyczki,
zakupione dawno temu w sklepie "NANU NANA".
Kamyczki maja imitować wodę morską, a szklane kryształki, krople wody rozbijającej się o falochrony.
Zielona rafia imituje nadmorska trawę.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz