wtorek, 22 lipca 2008

Wspomnienia z nad Bałtyku.



Wakacje to czas wyjazdów. Ja już wróciłam i chcę się podzielić wspomnieniami z wyjazdu, a tych którzy odwiedzą okolice Kołobrzegu zachęcić do zobaczenia kilku miejsc.

W tym roku już po raz siódmy korzystaliśmy z rehabilitacji w uroczym ośrodku "Muszelka " w Sianożętach. Lubię ten ośrodek i Sianożęty, bo jest tam cicho i spokojnie . Nie ma tłumów. Cały rok pracuję w wielkim szpitalu, mieszkam w blokowisku , więc na wypoczynek szukam spokojnego miejsca i tu je znalazłam. Jest to dla mnie idealne miejsce.
 

 w tym zielonym domku mieszkam za każdym razem będąc w "Muszelce"  
 
W tym roku pogoda nie była zbyt udana.
Jednak wcale się nie nudziliśmy.
 
Michał gra w szachy.
 


 
Zwiedziliśmy skansen chleba w Ustroniu Morskim. 
 

 Wycieczka do Kołobrzegu-latarnia morska.


Wycieczka rowerowa po terenie dawnego lotniska radzieckiego
w Podczelu.


Jeden z wielu hangarów na tym lotnisku.
  
 A muszę się wam pochwalić ,że po 20 latach po raz pierwszy wsiadłam na rower i pojechałam na wycieczkę. A jakie było zdziwienie moich synów jak zobaczyli mnie na rowerze. Mile wspominam te chwile.
 
Były też i przygody :)) Na terenie ośrodka były trzy gniazda os. Po tym jak pożądliły mojego syna została wezwana straż pożarna , i strażacy mieli zajęcie. Wszystkie gniazda zostały usunięte.
 
 
Nad morzem musiałam widzieć zachody słońca, które uwielbiam , a każdy zachód jest inny.
 


 
Trzy zachody, a jakie różne i piękne.
 
Jak Bałtyk to i mewy nie tylko te na mojej torbie:))
Wykonałam setki zdjęć, aby udało się je uchwycić.
 
 Podwójna tęcza  
 


  A to już rybitwa
 
 
 Rehabilitacja postawiła Michała nie tylko na nogi , ale i na ręce.
W ostatni wieczór mój synuś popisywał się umiejętnością chodzenia na rękach.
 
 
Smutne minki i łzy w oczach bo to już ostatnie chwile - żegnamy się
z morzem na długi rok. Grosiki tradycyjnie wrzucone do morza , tyłem do wody i przez lewe ramie , aby znów tam wrócić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz