Ostatnio wróciłam do szycia.
Na początek, zaczęłam od podkładek obiadowych, tak na rozruch.
Bawełna w stonowanych kolorach, chociaż odcień brudnego orange,
rozjaśnia czekoladowy brąz.
W narożniku niewielka kieszeń na sztućce,
wykończona kremową koronką,
a cała podkładka przeszyta ozdobnym ściegiem.
Do kompletu są podkładki, pod szklanki, kubki...
Z prawej strony aplikacje, filiżanki z kawą...
lewa strona- bawełna o wzorze patchworku.
Cały komplet był prezentem na Dzień Matki.
Bardzo ułatwiają życie mojej mamie,
która opiekuje się chorym na Alzheimera tatą
i plamy na obrusie to codzienność.
Do kieszonki, można schować, także mniejsze podkładki.
Bawełna brązowa, kupiona u nas w sklepie z tkaninami,
natomiast pomarańczowa i patchworkowa, dawno temu na allegro.
Koronka ze sklepu ARTISTIKO w naszym mieście.
Podkładki nie tylko się podobają,
ale są bardzo praktyczne i ułatwiają życie mamie.
no super!! Fajne zestawienie kolorów no i wykonanie :)
OdpowiedzUsuńCudne podkładki !!!! Świetne kolory!!!
OdpowiedzUsuńKochana moja - wiem ile Cie pracy i czasu kosztowały podkładki, ale możesz być z siebie dumna = są cudowne!
OdpowiedzUsuńŚliczne podkładki! Piękna ta patchworkowa tkanina, początkowo byłam pewna, że to Twoje dzieło:) Podkładki pięknie sie prezentują i te małe i te duże!
OdpowiedzUsuńDziękuję. To Ty kilka lat temu zainspirowałaś mnie do nauki szycia, to Ciebie podpatruję. Jestem Ci wdzięczna, że zraziłaś mnie swoją pasją :-)
UsuńNerulko, komplecik przepiękny! Cieszę się, że znów tu jesteś i czekam na kolejne posty. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń