czwartek, 9 czerwca 2011

Polecam : "Doktor Karolina..."



Dzisiaj chciałabym polecić kolejną przeczytana książkę
"Doktor Karolina" Joanny Rogali:
 
 
"Ciepła i pełna humoru opowieść o tym, jak niełatwo jest odnaleźć swoje miejsce na ziemi. Miejsce to czasem znajduje się poza naszym dotychczasowym życiem, wielkim miastem i wygórowanymi ambicjami, a kryje się w nic nieznaczącym punkcie na mapie. Karolina, początkująca doktor weterynarii, wybiera się w odwiedziny do dziadka na wieś. Przypadek sprawia, że zostaje tam na dłużej, przez co musi zrezygnować ze wszystkich posiadanych dotąd planów. Z dala od wielkomiejskiego zgiełku poznaje wiejskie zwyczaje, rozwiązuje tamtejsze zagadki, zaprzyjaźnia się z ludźmi i uczy się żyć w zgodzie ze swoim sumieniem. Z kolei jej pobyt uruchamia we wsi lawinę sensacyjnych wydarzeń, których skutki trudne są do przewidzenia. W tej książce problemy ważne i poważne splatają się z błahostkami, groteska sąsiaduje z kryminałem, a zamiast banalnego romansu miłość rodzi się z najgłębszej przyjaźni."
 

 Jest to debiut literacki Pani Joasi, i mam nadzieję na dalszy ciąg.
 
Przeczytałam ją jednym tchem.
Ubawiłam się przy niej niesamowicie, raz po raz parskając głośnym śmiechem, wzbudzając przy tym ciekawe spojrzenia i zainteresowanie rodzinki.
Fragmenty czytałam na głos moim chłopakom, którzy również wybuchali atakami śmiechu.
Znajdziecie w niej także elementy zabawnej sensacji.
Nie polecam osobom , ktore mają mało czasu, bo nie oderwiecie się od niej tak szybko, nieprzespana noc gwarantowana. Nie polecam też osobom ze śpiącym za ścianą maluchem, bo wybuch śmiechu na pewno go obudzi.
 
Książka idealna dla osób, które chcą odpocząć po ciężkim dniu pracy, lekka, miła, przyjemna, pełna humoru, a także pełna zaskakujących historyjek, idealna na letnie popołudnie, albo na urlopowy wyjazd.
Dobra dla tych, którzy chociaż na chwilę chcą oderwać się od rzeczywistości i zapomnieć o problemach dnia codziennego.
 
Poznacie np. nowy sposób na depilację, dowiecie się dlaczego nie należy jeść śliwek z nalewki babci, albo do czego są zdolne dzieciaki...
 
Kiedyś tak bawiły mnie książki M. Musierowicz i J. Chmielewskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz