piątek, 22 sierpnia 2008

Trochę historii, metryczka i humor 5-cio latki.



Wczoraj w czasie przygotowań do roku szkolnego odnalazłam pierwszy szkolny worek na pantofle mojego Łukasza.
Z sentymentem wspominałam czas kiedy mój starszy syn szedł do pierwszej klasy.
W sierpniu wyhaftowałam mu obrazek na worek wraz z imieniem i nazwiskiem.
 

 
 Za kilka dni Łukasz zacznie szóstą klasę.
Wczoraj też odebrałam z oprawy metryczkę i chcę pochwalić się efektem końcowym mojej pracy.
 
  Niestety zdjęcia były robione późno i przy świetle elektrycznym :((
 
 A tak na wesoło - Ola ostatnio mi powiedziała ,że chce abym już umarła. Nigdy nie zgadniecie dlaczego???
Ponieważ jakiś czas temu obiecałam jej ,że wszystkie moje akcesoria do haftu odziedziczy po mnie , bo ja nie mam córci. Ola tak bardzo chce już mieć to wszystko , że chce mojej śmierci:))
Zaproponowała mi nawet , abym jadła psią suchą karmę to szybciej umrę :))
Ja w jej wieku byłam lepsza. Po lekcji religii na temat śmierci poprosiłam mamę, aby umarła , bo ja chcę zobaczyć jak to wygląda.
Hahahaha...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz