Dzisiaj
udało mi się zrealizować spotkanie ze znajomymi znad morza. Co prawda
bardzo źle się czułam, zażyłam tonę leków i tyleż samo zabrałam ze sobą ,
ale pojechliśmy z Michałkiem na spotkanie. Dla niego to była ostatnia
okazja na spędzenie wspólnego czasu ze swoją koleżanką.
Jak
to w życiu bywa przed samym wyjazdem zaczęły się przeciwności losu. Ze
śpiwora , który chłopcy mieli na obozie wyszła jaszczurka i zamiast iśc
na autobus zaczęliśmy w domu polowanie na jaszczurkę, które zakończyło
się sukcesem:))
Z
małym opóźnieniem dotarliśmy do Zakopanego.
Dzień przepiękny i upalny.
Naszym znajomych zabraliśmy na zabytkowy cmentarz na Pęksowym Brzyzku :
Grób Kornela Makuszyńskiego
Potem zrobiliśmy sobie spacerek po Krupówkach,
po drodze dokupiłam resztę brakujących mulin
Postój dorożek
Michał i Kasia
Ja z Bożenką
( dwie pielęgniarki, tylko z różnych stron Polski)
Owca i miś szukają chętnych do zdjęć
Potem spacerowaliśmy Równią Krupową i podziwialiśmy widoki Tatr:
Widok na Gubałówkę
Panorama Tatr
Widok na Giewont
Na
koniec musiałam odwiedzić miejsce do, którego mam sentyment i pokazać
go mojej koleżance. Tym miejscem jest "Biały Domek" , w którym kiedyś
było Medyczne Studium Zawodowe. W tym budynku na parterze była klasa i
pracownie pielęgniarskie, a na piętrze były pokoje internatu. Przez
pierwszy rok nauki zdobywałam wiedzę medyczną , w drugim roku
mieszkałam w internacie.
Kiedyś to miejsce wyglądało o wiele lepiej , a sam budynek był naprawdę biały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz