poniedziałek, 25 sierpnia 2008

Walka - samej, z sobą...



Dzisiaj skapitulowałam i zabrałam się porządnie za leczenie.
Jak długo można doraźnie łykać leki p/bólowe? Jestem na zwolnieniu i mam tonę leków. A diagnoza: wrzody - stan ostry. 
 W ostatnim tygodniu udało mi się jednak troszkę posunąć moją latarnię do przodu. Dzisiaj wygląda tak: 
 
 
 Dzisiaj od rana toczę walkę sama ze sobą. Z jednej strony chcę dotrzymac postanowienia i skończyć latarnię. Z drugiej patrząc na moje słoneczniki w wazonie chcę się już, natychmiast zabrać  za serwetkę. Słabość wygrała, bo kupiłam potrzebne muliny do serwetki. Na razie tylko kupiłam i dalej walczą rozsadek z chęciami... 
 
 
 Kolorystyka bardzo mi się podoba i jestem szczęśliwa, bo kupiłam wszystkie potrzebne mi kolory. A jeszcze bardziej szczęśliwa , bo u nas już jest mulina Anchor i tą właśnie kupiłam, 
nie musiałam przeliczać na  DMC.  
 
W dniu dzisiejszym obserwując przyrodę dotarło do mnie jak blisko jest jesień. Zrobiłam sobie kilka fotek, kolorystycznie jesień jest piękna. Jednak jej uroda nie zastąpi ciepłych i długich letnich dni:(( 
 

 Kasztany


Śliwka mirabelka
 


Jarzębina


Modrzew
 

Rajska jabłoń



???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz