niedziela, 24 sierpnia 2008

Urok słoneczników.


Od pewnego czasu bardzo lubię te kwiaty.Kiedy nadchodzą zimne, pochmurne dni takie jak dziś,  przypominają mi słoneczne lato. Poprawiają nastrój.
 
 Ze trzy lata temu kupiłam gazetkę Rico i tam był m.innymi wzór słoneczników, który od razu pojawił się na liście moich planów hafciarskich.
 

  W Hobby Studio w Elblągu niedawno była promocja na obrusy 90 x 90 cm z adamaszku z aidową wstawką. Kupiłam trzy takie obrusiki w tym jeden w kolorze kremowym do tego wzoru.  Na stole zawsze musi być bukiet kwiatów. Latem żywych a w sezonie jesienno - zimowym sztuczne, ale muszą do złudzenia przypominać żywe.  Niestety jestem perfekcjonistką i kwiaty na stole muszą komponować się z serwetką.
Dziś wpadł mi w oko do złudzenia przypominający żywy bukiet sztucznych słoneczników.  
 
 
Czyż nie będą idealne do mojej wymarzonej serwetki??? 
 

 
 
Tak będzie się prezentować serwetka na stole. Jest identyczna jak ta w Rico.
Dobrze, że dziś niedziela , bo pognałabym do pasmanterii po potrzebne mi mulinki. Już zaraz, natychmiast chcę ją zacząć!!
A moje postanowienia???Co mam robić???
W szafce czekają na skończenie dwie serwetki jedna z powojami, druga na Boże Narodzenie. Miałam skończyć zaczęte prace , a mi się już chce zacząć nową.
Wy też tak macie , czy ze mną coś nie tak, bo zaczynam kilka rzeczy na raz. Moja mama nazywa to słomianym zapałem.

  Nie lubię , aby w wazonie widać było plastykowe łodygi, dlatego do  szklanego wazonu łodygi  owinęłam żółtą rafią, a na wierzch  jasnozieloną organdyną.
Dzięki temu bukiet jest bardzo dekoracyjny.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz